Autor

Wyświetl wszystkie

Artykuły Xochitl Dixon

Usuwanie grzechów

Kiedy przy naszej werandzie, obok węża do podlewania, zauważyłam kwitnący mały pęd, zignorowałam go, uznając go za nieszkodliwy. Po kilku tygodniach, jak się okazało, mały chwast urósł do rozmiarów małego krzewu i zaczął opanowywać nasz cały ogród. Jego łodygi pochylały się nad chodnikiem i wyrastały w różnych miejscach. Poprosiłam męża, by pomógł mi wykopać dzikie chwasty wraz z korzeniami, a następnie zabezpieczył nasz ogród środkiem chwastobójczym.

Kartka z modlitwą

Podczas konferencji dla wydawców i redaktorów, na której byłam wykładowcą, Tamy wręczyła mi kartkę pocztową z odręcznie napisaną modlitwą na odwrocie. Wyjaśniła, że przeczytała biografie wykładowców, po czym napisała na każdej z kartek słowa modlitwy, a także sama modliła się za nas, zanim je nam dostarczyła. Podziękowałam Bogu za zachętę, jaką było jej osobiste przesłanie do mnie. Odwdzięczyłam się jej i pomodliłam się również za nią. Kiedy podczas konferencji zmagałam się z bólem i zmęczeniem, przeczytałam na nowo jej kartkę i Bóg podniósł mnie na duchu.

Mogę sobie tylko wyobrazić!

Gdy weszłam do kościoła i usiadłam, zespół uwielbienia zaczął grać „I Can Only Imagine” (Mogę sobie tylko wyobrazić). Przede mną siedziała kobieta, która śpiewała pięknym sopranem. Stojąc z uniesionymi rękoma, chwaliłam Boga, a nasze głosy wzajemnie ze sobą harmonizowały. Ta sama kobieta opowiedziała mi później o swoich zmaganiach ze zdrowiem. Uzgodniłyśmy, że będziemy się wspólnie modlić o jej zbliżającą się chemioterapię.

Więcej niż zwycięzca

Gdy mój mąż był trenerem drużyny piłkarskiej naszego syna, postanowił nagrodzić swoich zawodników i pod koniec roku zorganizował dla nich specjalne przyjęcie. Podczas imprezy podszedł do mnie Jack—jeden z najmłodszych zawodników.

Misja ratunkowa

Wolontariusze z organizacji, zajmującej się ratowaniem zwierząt hodowlanych w Australii, znaleźli błąkającą się owcę, noszącą na sobie ponad 75 kilogramów brudnej, zmechaconej wełny. Podejrzewali, że błądziła w buszu od co najmniej pięciu lat. Podczas uciążliwego strzyżenia ciężkiego runa, była bardzo niespokojna. Po uwolnieniu się od ciężaru, z każdym dniem stawała się jednak coraz silniejsza. Zaczęła więcej jeść. Opieka ludzi i towarzystwo innych zwierząt sprawiły, że stała się bardziej ufna i zadowolona.

Moc Bożego Słowa

W wigilię Bożego Narodzenia 1968 roku astronauci ze statku Apollo 8—Frank Borman, Jim Lovell i Bill Anders—jako pierwsi ludzie znaleźli się na orbicie księżyca. Gdy dziesięciokrotnie go okrążali, wykonywali jego fotografie oraz fotografie ziemi. Podczas emitowania programu na żywo, na zmianę czytali 1 rozdział z I Księgi Mojżeszowej. Podczas obchodów czterdziestej rocznicy lotu Borman powiedział: „Powiedziano nam, że w wigilię Bożego Narodzenia będziemy mieć największe audytorium, jakie kiedykolwiek słuchało ludzkiego głosu. Jedynym zaleceniem, jakie otrzymaliśmy od NASA, było to, abyśmy uczynili coś stosownego”. Wersety biblijne, wypowiedziane przez astronautów z Apollo 8, nadal zasiewają ziarna prawdy w sercach tych, którzy słuchają ich historycznego nagrania.

Wzajemne zachęcanie się

Po kolejnym tygodniu zniechęcenia zdrowotnymi niepowodzeniami, opadłam na kanapę i nie chciałam o niczym myśleć. Nie chciałam również z nikim rozmawiać, a nawet nie mogłam się pomodlić. Przygnębiona i pełna zwątpienia, włączyłam telewizor. Nagle trafiłam na reklamę, w której mała dziewczynka mówiła do swojego młodszego brata: „Jesteś mistrzem”. W miarę wypowiadania kolejnych pochwał pod jego adresem, chłopiec coraz bardziej się uśmiechał. Ja też.

Nieustająca nadzieja

Lekarze zdiagnozowali u czteroletniego Solomona dystrofię mięśniową Duchenne'a—postępującą chorobę zwyrodnieniową mięśni. Uzmysłowili oni rodzicom, że ich synek będzie potrzebował wózka inwalidzkiego. Solomon jednak zaprotestował. Rodzina i przyjaciele pomodlili się więc za niego i zebrali fundusze na wyszkolonego psa opiekuna, który pomógłby mu jak najdłużej funkcjonować bez wózka. Tails for Life—organizacja, która wyszkoliła niejednego psa opiekuna—obecnie przygotowuje Wafflesa, by służył Solomonowi.

Razem lepiej

Marie, samotna pracująca matka, rzadko opuszczała studium biblijne i inne wydarzenia w naszym kościele. Co niedzielę pomagała przy pracach porządkowych i przyjeżdżała autobusem z piątką dzieci.

Powody do radości

Gdy pani Glenda wyszła z nabożeństwa, jej radość była zaraźliwa. Właśnie przechodziła rekonwalescencję po trudnym zabiegu medycznym. Gdy szła w moim kierunku, aby się ze mną przywitać, podziękowałam Bogu za wszystkie lata naszych wspólnych przeżyć. Glenda często dodawała mi otuchy, płakała ze mną, upominała mnie, a nawet prosiła o wybaczenie, gdy w jakiś sposób zraniła moje uczucia. Po dziś dzień, niezależnie od sytuacji, Glenda zawsze zachęca mnie do szczerego dzielenia się problemami i przypomina, że mamy wiele powodów, by chwalić Boga.

Smutek i wdzięczność

Po śmierci mojej mamy podeszła do mnie jedna z pacjentek, u której również zdiagnozowano raka. „Twoja mama była dla mnie taka miła”—powiedziała szlochając. „Przykro mi, że umarła . . . zamiast mnie”.

Niebiańskie spotkanie

Gdy pisałam nekrolog mojej mamy, czułam, że słowo „umarła” wydaje się być zbyt ostateczne wobec nadziei naszego ponownego spotkania w niebie. Napisałam więc: „Znalazła się w ramionach Jezusa”. Mimo to często smucę się, gdy przeglądam aktualne zdjęcia rodzinne, na których już nie ma mojej mamy. Niedawno jednak natrafiłam na malarza, który tworzy portrety rodzinne z uwzględnieniem tych, których utraciliśmy. Artysta odwzorowuje zdjęcia bliskich, przenosząc ich podobizny na płótno. Artysta urzeczywistnia Bożą obietnicę naszego ponownego spotkania w niebie. Na myśl o tym, że zobaczę moją mamę uśmiechniętą u mojego boku, w moich oczach pojawiają się łzy wdzięczności.